Autor Wiadomość
Punia14
PostWysłany: Sob 19:26, 08 Kwi 2006    Temat postu:

Budzi.. w sposób nie przyjemny.. Skacze wokół mojej głowy, aż się obudzę
dziabonczekk
PostWysłany: Nie 16:30, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Rany jakie to słodkie, mój piesek tez mnie budzi -albo wita jak wstaje...eh...kocham zwierzątka
Punia14
PostWysłany: Sob 13:40, 01 Kwi 2006    Temat postu:

Jak mam króliczka
Jego "bobki" (czyli guwienka) są w wielkości rodzynka.
Mój nie zajmuje dużo miejsca. Tylko całe mieszkanie.
I wszyscy w domu się kręcą wokół niego.

Najfajniej jest z królikiem jak mam na 8:00 do budy.
Wtedy on mnie budzi
Aga 333
PostWysłany: Pon 18:43, 27 Lut 2006    Temat postu:

no właśnie króliczki zajmuja dużo miejsca
dziabonczekk
PostWysłany: Pon 16:51, 27 Lut 2006    Temat postu:

Ja kiedys byłam chora na punkcie królików, miałam nawet go dostac ale jak sie dowiedziałam ile klatka zajmuje ot mi sie odechciało. Póki co przez 6 miesiecy mieszkam w małym mieszkanku;]
Aga 333
PostWysłany: Nie 19:20, 26 Lut 2006    Temat postu:

To był taki żarcik
Cora
PostWysłany: Nie 19:16, 26 Lut 2006    Temat postu:

Nie, Aga.Wtedy jeszcze mieszkałam w Polasce.Wjechałam 5 lat temu.I wogóle, całą rodzinę mam w Polsce.

Aga 333
PostWysłany: Nie 19:14, 26 Lut 2006    Temat postu:

pfff to co to był za królik? Ja miałam juednego i drógiegi i jakoś zyje . Wy mieszkacie w hiszpani i na pewno macie parzące królik (hhahaha)
Cora
PostWysłany: Nie 19:12, 26 Lut 2006    Temat postu:

Parzą, mój kuzyn miał królika, to do szkoły nie chodził bo nie mógł pisać.
Aga 333
PostWysłany: Nie 19:10, 26 Lut 2006    Temat postu:

Cora to nie prawda , ich odchody nie parzą
Aga 333
PostWysłany: Nie 18:50, 26 Lut 2006    Temat postu:

nie nie. Jak to prawdziwa miniaturka to w życiu takie rozmiary.one sa kchane , bardzo sie przywiazuja jedne potrzebuja ciagłego ruchu a inne sa spokojne. Zakochasz sie w nim bez pamieci. Ja wole królika od psa. Kiedys dostałam królczka który był bardzo spokojny . Żył tylko rok , bo był bardzo cieżko chory, pewnego dnia nie mógł sie ruszać sparaliżowało go , tylko płakał ,widac było jego duże łzy po jego smierci nie mogłam sie otrząść( mialam jeszcze mysz ale nie byłam do niej przywiazana) . Potem, zaczełam znosic do domu zwierzeta , szczególnie koty, jeden by został ale po pewnym czaswie chciała zjeść moją mysz wiec nie mogłam co zatrzymać. Pod lipca rodzice zaproponowali mi psa( tata) to miał byc haski ale ja sie zdecydowałam na królika. I 2 sierpnia kupilismy króliczka, nazywa sie Rambo , nie ma nawet roku . Jest przesłotki i przezabawny . Sliczniutki , biało- czarny z uszkami w dół ( taka rasa). Zrobił z naszego domu obore , wszedł juz wszedzie w węgiel o mało co do pieca.Naprawde bardzo go kocham, jest moim najlepszym przyjacielem , ale czasami mnie bardzo denerwuje i omało mnie nie doprowadził do zawało jak złamał noge. Jak wyskakiwał z klatki zachaczył nuszką o pret i musiał dostac zastrzyk . Potem dostawał lekarstwa. Ale sie nie poddawał, skakał po meblach choć kulał, nie umiał nigdzie wskoczyc ciagle spadał ale i tak potem wyzdrowiał i było dobrze. No i to koniec histori mojego królika. Moge tylko dodać ze mu sie zyje goło i wesoło

KONIEC
Cora
PostWysłany: Nie 18:40, 26 Lut 2006    Temat postu:

Ble..Ich odchody parzą
Szafranka
PostWysłany: Nie 18:35, 26 Lut 2006    Temat postu:

Kiedyś miałam mieć, ale kiedy mama dowiedziała się, że taki królik (miniaturka) dorasta do rozmiarów bochna chleba, zabroniła mi kupna tego miłego stworzonka :(
Aga 333
PostWysłany: Nie 18:33, 26 Lut 2006    Temat postu: Króliczki :)

Co myslicie o króliczkach?? Czy nadają sie na zwierzaki domowe? Może macie taka mała puchowa kuleczke w domu??

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group